Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:37, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Do karczmy wszedł zamyślony trochę Glognar poprosił o piwo a gdy zobaczył swego krajanina przysiadł się i rzekł
-Witaj Grimnirze dobrze ze Cię widzę musimy zrobić naradę jeżeli spotkasz gdzieś naszych to daj im znać żeby niezwłocznie przybyli do koszar Hurdu mam wam coś ważnego do zakomunikowania a raczej do przedyskutowania
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:03, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wieczorem do pustej karczmy wpadło małe ale dość szerokie „coś”. Mógłbyś nawet przysiąc że łatwiej jest owe „coś” przeskoczyć niźli obejść.
-O zarrrraza, dajno karczmarzu dwie setki wódki bo zaraz sie zerzygam.
Nagle okazało się że owo „coś” to nic innego jak tylko uwalony błotem do granic możliwości khazad z zapalona świeczką na łysej głowie.
-To co mnie dziś spotkało to normalnie przegięcie pały.
Mruczał krasnolud niby to do siebie niby do karczmarza i począł zdejmować przemoczony kaftan. Następnie podszedł do bali z wodą i przemył sobie twarz, brodę i ręce. Zalana świeczka z sykiem zgasła i krasnolud odczepił ją od głowy. Gdy już doprowadził się do względnego porządku zakasując rękawy szarej koszuli podszedł do baru i rzekł.
-Odkryłem tajemne przejście w podziemiach tej strażnicy ale nie dotarłem do końca bo jest tam mnóstwo pułapek na które trafiłem i jedna właśnie mnie tak sponiewierała. Napiłem się wody z fosy, pojadłem błota a w uszach mam pełno gruzu. A niech to zaraza dajno karczmarzu tą wódkę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Krimson
Administrator
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:42, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
~ Można zatem powiedzieć, że zadośćuczyniłeś tradycji khazadów- Za owymi słowami stał Krimson, który to obecnie siedział samotnie w karczmie. Przybył z Minas i od razu swoje kroki skierował do tego przybytku.Jakież było jego zdziwienie gdy nikogo tam nie zastał. Począł zatem szwendać się po warowni w celu odnalezienia swojego brata, lecz pewien pachołek dał mu informację że i ten jest nieobecny. Powrócił zatem do gospody, wiedząc ze tu najprędzej ktoś się zjawi.I fakt pojawienia się krasnolud świadczył o tym, że trafny był to wybór.
~ Chodzi mi oczywiście o wasze zamiłowanie do taplania się w błocie - Dokończył swoją poprzednią wypowiedź.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pyr
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:22, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
*elf wszedł do karczmy zobaczył Glonara roześmiał się poczym powiedział* hahaha zachciało ci się zamki z błota robić to teraz masz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:36, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Bardzo śmieszne
Rzekł krasnojud wykrzywiając minę.
-Wy elfy to z piurkiem w ... kołcznie umiecie jeno latać a jak do czarnej roboty trza iść to nie ma pana.
Walnął setkę i rzekł
-Chodźcie ze mną, te podziemia trzeba zbadać na wypadek obleżenia. Może się to przejście okazać bardzo strategiczne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pyr
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:05, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja tam mogę z tobą iść ale najpierw pójdę po kalosze *odpowiedział elf i wyszedł z karczmy po kilku minutach wrócił z butami skużanymi sięgającymi po biodra* no teraz sie tak bardzo nie ubrudzę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Glash
Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:45, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
*do pustej karczmy wszedł Glash, rozejrzał się dookoła, z racji tego że nie zauważył nigdzie karczmarza podszedł do szyku i sięgnął po butelkę wina, nie widział jakie wino trafiło w jego ręce gdyż było już mocno zakurzone. Każdy laik wie że im starsze tym lepsze więc uśmiechnął się, położył na ladzie kilka monet, sięgnął po kielich zagarną całą butelkę i poszedł sobie usiąść pod oknem*
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nessarín
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spoza kontroli
|
Wysłany: Sob 13:19, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W drzwiach pojawił się elf, odziany w białe szaty. Jego twarz była roześmiana, promieniała blaskiem. Gdy przekraczał próg, lekko uniósł dół szaty w górę. Nie był uzbrojony, jak to było zwykle.
Rozejrzał się uważnie. Nie dostrzegł nikogo siedzącego w pomieszczeniu, również nie usłyszał żadnych dźwięków wskazujących na czyjąś obecność. Na dole, jak i na piętrze. Usiadł przy jednym ze stolików, blisko okna, dłonią wpierw strzepując kurz z krzesła i pogrążył się w zamyśleniach.
Rzadko odwiedział tego rodzaju przybytki. On, dumny Elf, który na obcowanie z ludźmi pozwolić sobie nie może, omijał takie miejsca szerokim łukiem. Teraz jednak, bezczynnie siedząc od paru dni w zamczysku, nie miał nic innego do roboty.
Przechylił głowę lekko do tyłu, krzyżując na karku obie dłonie. Zamknął oczy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Krimson
Administrator
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:13, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Być może Krimson, mając wiele wolnego czasu, udałby się razem z Glognarem. Lecz jego zamiary pokrzyżowało przybycie nowych gości do karczmy. O ile Glasha znał bardzo dobrze i jego kiwnięcie mu głową dało tego dowód, o tyle jednak kolejnego Elfa nie dane mu było ujrzeć w całym swoim życiu.Lecz ten go jednak nie zauważył i ruszył przed siebie, aby zająć wolne miejsce. Krimson począł się zastanawiać skąd ów jegomość przybył i jakie też sprawy go tu sprowadzają.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nessarín
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spoza kontroli
|
Wysłany: Nie 10:36, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Trwał w takiej pozycji jeszcze przez chwilę. Dawno już nie czuł się tak... Swobodnie? Chociaż ograniczony był murami okalającymi zamek, był wolny. Tu nic nie mogło mu się stać. Był bezpieczny, jak kiedyś, w Imladris.
Gdzieś, w kącie sali, bard grał na lutni rzewną melodię. Siedział na stole, z jedną nogą postawioną na oparciu stojącego obok krzesła. Przyglądał się elfowi.
Nessarín natomiast uniósł lekko brwi. Z półprzymkniętymi powiekami obserwował zgromadzonych w karczmie. Milczał. Jego wzrok na chwilę zatrzymał się na postaci Krimsona.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Glash
Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:33, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Krimson, jak dobrze Cię widzieć. Siadaj druhu *pchnął nogą krzesło tak że odjechało akurat tak aby Krimson mógł swobodnie na nim usiąść, następnie obrócił się za siebie i wyciągnął z torby zieloną butelkę* Skosztujesz *spojrzał w stronę Nessarina*może się przyłączysz *nie czekał na jego odpowiedź, tylko odsunął drugie krzesło* Wiesz kogo spotkałem podczas ostatniej wizyty w Minas*zagadał znów do Krimsona* Vanyapillina, wspominał że znów zamierza osiedlić się w Lothlorien, rozmawiałem z nim chwilkę i kazałem przyjechać do Nas w odwiedziny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nessarín
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spoza kontroli
|
Wysłany: Wto 15:44, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Choć początkowo niechętnie, usiadł na krześle obok Glasha, poprawiając szatę. Milczał. Nie zamierzał również tej sytuacji zmienić. Po prostu będzie przysłuchiwać się rozmowie, bo niezbyt dobrze znał obydwu mężczyzn, a i wspomnianego Vanyapillina nie znał, ba! Nigdy nie słyszał jego imienia. Uśmiechnął się lekko i skrzyżował ręce na piersi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ellayl
Gość
|
Wysłany: Wto 15:48, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Do karczmy weszła, co rzadko się zdarza, Ellayl. Widać było po niej zmęczenie, sama jednak wymusiła uśmiech na twarzy. Mniejsza z tym, że przypomina bardziej grymas wykrzywiający jej ładną twarz.
- Witajcie, moi drodzy... - Rzekła cicho. Usiadła w kącie. - I Ty, nowy. Nessarin, zgadza się? - Uśmiechnęła się tym razem, jak należy, nie wykrzywiając twarzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:15, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Trzasnęły drzwi a szyby do wturu zadrzały.
-Czołem przyjaciele
Krzyknął od progu uradowany Glognar widząc siedzących.
-O widać że to elfi bankiet bo kompotem śmierdzi.
Zaśmił się widząc butelkę wina na stole
-Karzczmarzu wódki.
Po czym znowu zwrócił sie do zebranych
-Napijcie sie ze mną bo jest coś co trzeba uczcić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ellayl
Gość
|
Wysłany: Wto 20:45, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zmarszczyła lekko czoło, słuchając krasnaluda.
- Hm... Karczmarzu, nalej mi wina elfiego, lub jak nazwał to nasz przyjaciel pięknie - kompotu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|