Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 1:43, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Usiedli, krasnolud zagadnął.
-Ellay a z kąd ty w ogule pochodzisz, gdzie jest twój rodzinny dom?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ellayl
Gość
|
Wysłany: Wto 6:41, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnęła cicho. Kiedy Gburek podał jej wino, upiła łyk. Spojrzała w dal.
- Urodziłam się w Mrocznej Puszczy... Moim ojcem był Vaen Glaive, jednak przestalam się do niego przyznawać w czasach, kiedy był władcą. Ale za bardzo wybiegam w przyszłość - Uśmiechnęła się lekko. - Nie wiem, jak to było dokładnie, jednak moja matka, Emenya, została sama. Związała się wtedy z Azraelem Valedhel. Spłodziła z nim moje dwie siostry. Krótko po narodzinach Alvei, najmłodszej, zmarła. Rozstałyśmy się wtedy, ruszając w inne strony... Swoją drogą, dawno nie miałam od nich żadnych wiadomości... - Zamilkła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:02, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-A nie korci Cię by się tam kiedyś wybrać? Na pewno zostawiłaś tam wielu przyjaciół i elfów dobrej woli którzy za Tobą muszą bardzo tęsknić.
Krasnolud pociągnął łyk piwa bo choć zamówił wino to okropeczną miał zawsze po nim "zgagę" więc całą butelką pozostawił dla elfki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ellayl
Gość
|
Wysłany: Śro 14:43, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Niee... - Pokręciła głową. - Nie miałam tam nic, co byłoby mi bliskie. Bliższe mi jest Złoty Las, Lothlorien. Często tam bywam. A jaka jest Twa historia? - Uśmiechnęła się lekko, a w jej oczach pojawił się wesoły błysk.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:44, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Moja historia nie należy też do najweselszych lecz jak to mój ojciec kiedyś powiedział „sukcesy mężczyzny niczego nie uczą a tylko porażka przynosi rozwój”, i dodał że „baczyć jednak należy aby porażka nie stała się zwyczajem i nawykiem bo to też źle”. W myśl tych zasad żyję już sporo lat i mimo że nieraz wiatr przeznaczenia doł mi w oczy piachem to jednak nigdy nie pozwalam sobie wydrzeć nadziei.
Khazad zapatrzył się w dal, sposępniał i począł mówić
-Na Lodowej Przełęczy wiele lat temu nasz Hird stawiał dzielnie opór orczej nawałnicy jednak nasze siły szybko topniały wobec przeważających sił wroga i ostatecznie ponieśliśmy tam klęskę.
W tedy to straciłem mój dom rodzinny choć o tym jeszcze nie wiedziałem. Po przegranej bitwie nielicznym z nas udało się zbiec z pogromu. Ci co przeżyli próbowali się przedrzeć do swoich klanowych kopalń żeby ocalić to co pozostało, zorganizować odwet lub chociaż obronę. Wielu jeszcze podczas tej wędrówki zginęło.
Dziwnym zbiegiem okoliczności i mnie wytropili, jednak nie zginąłem a zostałem pojmany. Przydzielono mnie jako niewolnika do kopalni siarki i tam spędziłem 10 lat ciężkich robót. Pewnej nocy udało mi się zbiec z tego paskudnego miejsca z resztą nie bez pomocy. Wędrując wiele miesięcy, dotarłem w końcu do opuszczonego niestety domu mej rodzin. Nigdzie też nie mogłem uzyskać informacji jaki los ich spotkał.
Potem plugastwo zalało Minas Tirith, no i resztę już znasz.
Od tamtej pory kiedy tylko poczuje smród jakiegokolwiek orka dostaję szału i usiedzieć na miejscu nie mogę do póki nie odrąbie mu łaba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:48, 01 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Do izby wszedł zatroskany Glognar podszedł od filaru karczmy i przybił wiadomość która brzmiała tak:
Zaginał bez śladu członek Hirdu Trenal ab Elen (1854) uprasza się Łowców Ciemności biegłych w sztuce tropienia o pomoc przy poszukiwaniach, nagrodą jest godziwa zapłata.
Na posłaniu zaginionego znaleziono owe pismo prawdopodobnie wycinek z jakiejś księgi traktującej o geografii kontynentu
"...teren wciąż wznosił się ku górze, a w miarę jak wędrowcy posuwali sie na przód, drzewa zdawały się coraz wyższe, ciemniejsze i gęściej zbite"
[Szczegóły w podforum "Turnieje rycerskie"]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Zakapturzony człowiek
Gość
|
Wysłany: Pon 18:36, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
O zmierzchu do karczmy wszedł zakapturzony mężczyzna nie było by w tym nic dziwnego bo wieczór był chłodny i dżdżysty jednak dziwne w nim było to że, kiedy wszedł do głównej sali kaptura nie zdejmował tylko usiadł w zacienionym kącie i na coś lub na kogoś czekał
Kiedy podszedł do niego oberżysta aby przyjąć zamówienie ten rzekł mu dziwne słowa
-Wisi nad wami wielka groza, czujecie to w powietrzu. Chcecie ją poznać? To znajdźcie miejsce mojej wędrówki. Tam niech śmiałkowie czekają na dalsze wskazówki.
Po tych słowach tajemnicza postać wstała i wyszła na zewnątrz wtulając się w noc jakby właśnie tam był jej dom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glognar
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:15, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Krasnolud Glognar wszedł do karczmy mając wielki apetyt na jednego kielonka. Niezdazył jednak usiąść kiedy podszedł do niego karczmaż i z przejęciem opowiedział mu całą historię.
-A więc stare woluminy nie kłamią zaczęło się
Rzekł krasnolud i szybkim krokiem wyszedł z karczmy by poinformować o wszystkim przywódcę i Łowców.
Ciąg dalszy w temacie Turnieje rycerskie -> Przepowiednia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Biafra
Dziad Borowy
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:03, 06 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
W zapaćkanych sabotach wlaz do karczmy błocąc niemożliwie.
Pić, zawył od progu. zlazęłm pól gór mglistych, całą zachodnia cześc Eraboru i śladu po Proroku.
Wzmocnię ciało, i ruszam ducha starczy, a I wy nie siedzcie , czas odnaleść przeznacznie, jak prawia stare woluminy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Biafra
Dziad Borowy
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:14, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Usiadł w pustym końcu sali, popatrzyła na zwiędle liście hulające po pomieszczeniu, dziurawe okiennice ze skrzypem trzaskaly pod wpływem wiatru.
okryl sie szczelnie płaszczem, zapadl w długą drzemkę.
Moze czekal na kogoś, a moze juz przestał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Glash
Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:49, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Wszedł do karczmy, jedynie skinął głową kompanowi, po chwili dopiero zauważył iż ten śpi~ledwo wieczór zapadł a ten śpi~uśmiechnął się i sięgnął ręką za ladę i wyjął butelkę wina oraz dwa kieliszki, podszedł z tym ekwipunkiem do towarzysza, szturchnął go w nogę a gdy ten się przebudził rozlał wino i podał mu kielich* wypij ze mną przyjacielu bo już dawno ku temu okazji ani czasu nie było. Doszły mnie słuchy że chcesz zrezygnowac z funkcji prawnika, prawda to*
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tabra
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:50, 20 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
"Tabra weszła do Karczmy rozgladajac się wkoło kogo zastanie*
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Biafra
Dziad Borowy
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:05, 21 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Pusty kielich odstawił na stół.
zebrał wszystki swe fatałaszki, i wolnym krokiem pomaszerował, rozgladając się, czy nic aby nie zostawił po sobie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tabra
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:45, 22 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Biafro ja wchodzę, ty wychodziśz *zdziwiła sie Tabra*
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Coen
Tancerz Wojny
Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 16:47, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
*Do karczmy wszedł długo nieobecny w szeregach Wygnańców jegomość. Wchodząc do gospody, pierwszą ukazał swą twarz, którą przysłaniały jego białe, długie włosy. Jego lewe oko przyciągało wzrok innych, gdyż nań widniała dosyć pokaźna blizna. Rozejrzał się chwilę, wykrzywił usta w delikatnym uśmiechu i popchnął mocniej dębowe drzwi, by wejść do wnętrza budynku.* Witajcie. *rzekł krótko* Mogę sie do Was przyłączyć, moi mili ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|